+1
Rafał Adamczewski 31 maja 2015 17:56
Gdy planowałem wyjazd większość myślała, że żartuję. Bardzo nieliczni podchwycili pomysł i zapalili się do niego. Pozostali wciąż narzekali i usprawiedliwiali niechęć do wylotu.
"To koniec świata i nikt normalny tam nie jeździ" - to najczęstszy komentarz.
Owszem, szczególnie "normalny" to ja na pewno nie jestem, ale z końcem świata to bym nie przesadzał. Na północy pozostanie jeszcze kilku gości, dla których będę południowcem. Pozostałe siedem miliardów ludzi, od poniedziałku stanie się południowcami dla mnie...
Zapakowaliśmy plecaki. Wypełniliśmy je naszym wspólnym doświadczeniem wiedząc, że i tak coś przeoczyliśmy, zapomnieliśmy. Powoli szykujemy się do odlotu w miejsce które ledwie widać na wielkim globusie w pokoju mojego syna. Bawi się nim gdy to piszę, obraca go i uśmiecha się. Parę minut wcześniej powiedział, że to trochę jak wyprawa za mur w filmie Gra o Tron.
- Nie przesadzaj mały - powiedziałem - Tam nie ma dzikich, tylko białe niedźwiedzie a my mamy do obrony karabiny. Będzie super. Odmarzną nam tyłki, wyszarpie nas północny wiatr a Ty będziesz jarzył swoją buzię w uśmiechu za każdym razem, gdy wrócisz do tych chwil we wspomnieniach.
Uśmiechnął się a oczy dziwnie mu błyszczą.
Cóż mi pozostaje, jak tylko odezwać się po powrocie i opowiedzieć Wam, choć część tego co zobaczymy

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

djz 1 czerwca 2015 12:19 Odpowiedz
Powodzenia! Ja byłam w środku zimy i choć było zupełnie ciemno to i tak super! przynajmniej widziałam zorzę polarną. Z informacji praktycznych; nie wiem gdzie śpicie; ale ponoć wszyscy mogą kupic śniadanie w restauracji w Hotelu Radisson - które w porównaniu z cenami posiłków w innych miejscach jest niedrogie, za to pod względm jedzeniowym jest tam prawie wszystko; wędliny, wędzone ryby, sery, gofry, soki i kawa bez ograniczen ilosciowych, mozna sie najesc na caly dzien. Polecam! A i jeszcze co do ewentualnych zakupów "pamiątek" to polecam sklep - hangar ze skuterami snieżnymi "na lewo od wejscia do Muzeum". Tam są normalne lokalne ceny. Ja wróciłam z ogromna skórą z ranifera, która zakosztowała około 200zł. Powodzenia!